Dariusz Kuś
Foto: Wojciech Obremski (lca.pl)
Wrocławskie lotnisko przeżyło historyczną chwilę.
- Tak. Po raz pierwszy w ciągu jednego roku obsłużyliśmy aż 2 miliony pasażerów. Dwa lata temu udało nam się zbliżyć do tej granicy, jednak trochę zabrakło. Tym razem dwumilionowy pasażer został zanotowany już w połowie grudnia, a do końca miesiąca obsłużmy jeszcze kilkadziesiąt tysięcy pasażerów. Rok 2014 będzie więc rekordowy.
W 2012 roku do wyniku z pewnością przyczyniły się mistrzostwa UEFA EURO. Wrocław odwiedziło wówczas wielu kibiców. Co w tym roku wpłynęło na tak dobry wynik, przecież nie było żadnych dużych imprez?
- Na pewno bogata i dobrze przygotowana siatka połączeń. Przypomnę, że w sezonie letnim mieliśmy do wyboru ponad 60 kierunków, w tym wiele typowo wakacyjnych. Dzięki temu w lipcu, a zaraz potem w sierpniu – tradycyjnie najlepszych na lotnisku miesiącach – pobiliśmy rekord w liczbie obsłużonych pasażerów. Tu dochodzimy do sedna. Znakomity wynik portu to przede wszystkim zasługa podróżnych. Coraz więcej latamy i coraz częściej wybieramy wrocławskie lotnisko. Zauważamy przypływ mieszkańców spoza Wrocławia, zarówno z miast z Dolnego Śląska, jak i województw sąsiednich. Silną reprezentację wśród naszych pasażerów stanowią legniczanie.
Dokąd najchętniej lataliśmy w 2014 roku?
- Liczba pasażerów zwiększyła się we wszystkich segmentach ruchu. Największy wzrost nastąpił w przypadku lotów krajowych. To efekt wejścia na rynek krajowy tanich linii lotniczych Ryanair. Irlandzki przewoźnik wiosną zaproponował loty do Warszawy-Modlina, latem zabierał pasażerów do Gdańska, a jesienią wprowadził drugi, poranny rejs do stolicy. Dzięki temu w samym listopadzie zanotowaliśmy wzrost na poziomie 82% w połączeniach krajowych.
A jak wypadały pozostałe segmenty?
- Nieustannie zwiększa się zainteresowanie sieciowymi połączeniami międzynarodowymi, które skierowane są w największej mierze do pasażerów latających w interesach. Tutaj wzrost wynosi zazwyczaj kilkanaście procent. Duży sukces odniosło połączenie do Zurychu, wciąż zwiększa się liczba pasażerów latających do Frankfurtu i Monachium. Wrocław i Dolny Śląsk się rozwija, więc można przewidywać, że zapotrzebowanie na loty do europejskich metropolii będzie się zwiększało. Już dziś zabiegamy o kolejne kierunki niemieckie, a także skandynawskie. Wierzymy też, że przewoźnicy na fali sukcesu roku 2014 zwiększą w przyszłym roku oferowanie na istniejących już trasach, np. do Kopenhagi i Frankfurtu. Wartościowe byłyby też dla nas połączenia z największymi hubami w Europie - lotniskami Heathrow czy Gatwick.
Jak na tym tle wyglądają połączenia skierowane do reszty pasażerów?
- Połączenia niskokosztowe wykazują stabilny wzrost, a czarterowe wyraźnie stają się coraz bardziej popularne. Latem oferowaliśmy ponad 30 kierunków i ten trend utrzymamy w przyszłym roku. Trwa już sprzedaż ofert first minute na lato 2015. W siatce znalazło się ok. 35 połączeń, w tym niezwykle popularne kierunki greckie, tureckie, na Wyspy Kanaryjskie czy do Egiptu. Nowością są m.in.: Faro w Portugalii oraz Riwiera Olimpijska – Chalkidiki i Saloniki. Chcemy także wydłużyć czas oferowania niektórych wycieczek, tak aby na wakacje można było się wybrać już w kwietniu, a nie dopiero w czerwcu.
Jakie są plany na 2015 rok?
- Wierzymy, że będzie tak samo dobry rok jak 2014. Dbamy o rozwój siatki połączeń i najwyższą jakość obsługi pasażerów. Jeżeli zaś Dolnoślązacy jeszcze chętniej będą wybierali samolot jako szybki i wygodny środek transportu, to spodziewamy się, że liczba obsłużonych przez nas pasażerów z roku na rok będzie się zwiększała.